sobota, 22 lutego 2014

Bieluń

...


4 komentarze:

myownexcuse pisze...

a, ja myslalam, ze to frezja :)

Gabi pisze...

to znacznie większy kwiat od frezji, w dodatku afrodyzjak! :) ale nie próbowałam kosztować. kiedyś używali go szamanie do różnych rytuałów, chyba bałabym się takich odlotów... :)

myownexcuse pisze...

tak, sprawdzilam w wiki, wiem co to za krzew, one jak takie dzwonki wygladaja - te kwiatki, bardzo wdzieczne :) z ogrodu rodzicow masz???
nazwa, co najmniej dziwna, ja miejscowosc :)))

Gabi pisze...

Tak, z ogrodu rodziców. Chociaż to dawne dzieje były. Ten krzew jest jednak dość wymagający, i mama z braku czasu przerzuciła się na inne... :)
A nazwa, faktycznie, jak jakaś miejscowość :D