rozpoczęła się Wiosna :) nareszcie jakieś normalne temperatury powietrza :) widziałam już pierwsze mlecze... no i muchę! zmiana z Zimy na Wiosnę nastąpiła z dnia na dzień. niektóre miejsca w Polsce, jeszcze do niedawna były odcięte od świata, bo zasypane śniegiem, a teraz są odcięte od świata z powodu powodzi. że też ta Natura tak lubi nam dokuczać... bywa bardzo groźna...
Wiosna oczywiście ma wiele plusów. chociaż z jej nadejściem dostrzegłam uroki Zimy... tak, ta okropna długaśna zima ma jednak swoje dobre strony.
1. zimą nie ma owadów. to jest naprawdę wielki pozytyw!
2. zimą jest ciszej w mieście. a ja lubię ciszę.
3. zimą można swobodnie kupować ryby i lody bez groźby, że nam się produkty roztopią zanim dotrzemy do domu. gdy robi się ciepło zazwyczaj ograniczam zakup ryb świeżych i w zalewach.
4. zimą mniej trzeba kombinować przy garderobie. kurtka, kozaki, czapka i gotowe! można wychodzić.
wiosną trzeba się już bardziej postarać i dobrać buty do żakietu, apaszkę do płaszcza... spódnicę do rajstop... istne szaleństwo! czasem niestety zbyt męczące.
Mimo wszystko i tak się cieszę, że zima odeszła :)
3 komentarze:
Też mam swoją pierwszą muchę w pokoju... zdążyła mnie już trochę powkurzać (:
a to dopiero początek, heh. coś za coś. wiosna to i muchy! najgorsze są te natrętne i brzęczące. bo te co wokół lamy jak oszalałe w kółko się kręcą są do przeżycia... :)
lamy = lampy (chciałam napisać heheee) śmiesznie wyszło. w sumie takie muchy to i lamie nie odmówią towarzystwa :))))
Prześlij komentarz