czwartek, 6 grudnia 2012

zamiast Mikołaja...

krasnal ogrodowy...
okazuje się, że niektóre dzieci bardzo boją się Mikołaja... Siwy dziadek z długaśną brodą w dziwnym ubraniu... i często dziwnie gadający. nie wiadomo co o takim sądzić.... Pamiętam mojego Mikołaja w zerówce. miał wielkie ciemne okulary i długie brudne paznokcie. Był straszny! Mam go do dziś na zdjęciu, przez co nie potrafię wymazać z pamięci tego obrazu i odczuć związanych z tamtą chwilą. Brrrr....
Pamiętam też mikołajowe paczki od taty z pracy... kilo cukierków szkloków z nadzieniem sklejonych w jedną całość. Niezła frajda była z rozłupywaniem tego....
Dzisiaj świat jest chyba zupełnie inny...


2 komentarze:

one big creative mess pisze...

Prawie leśny skrzat. :]
Też nie mam miłych wspomnień z Mikołajem. Ten z zabawy choinkowej w podstawówce zawsze miał oddech pełen procentów. Najlepszy był Mikołaj w postaci taty albo mamy, co w nocy przy poduszce paczkę zostawiał, a ja udawałam że śpię i że w Mikołaja wierzę.

Gabi pisze...

:) ja chyba też szybko przestałam w Mikołaja wierzyć... pamiętam, że zawsze mnie zastanawiało dlaczego Mikołaj przynosi mi golf albo skarpetki skoro zostawiałam mu listę prezentów marzeń :) cóż....