jasny gwint! starałam się z Olgą zaprzyjaźnić, początkowo nawet dobrze nam szło, ale teraz mamy chwilowy kryzys! po prostu coś się rypło i nie wiadomo dlaczego nagle przestała szyć. wkurzyłam się na nią strasznie, chociaż powinnam raczej być zła na siebie. czytałam wcześniej o maszynach typu Łucznik, że to chińska tandeta, ale jak widać chciałam się przekonać na własnej skórze :/
szlag!...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz