środa, 26 grudnia 2012

wianek...

wianek zrobiłam na początku grudnia, z tej oto roślinki ► kwiaciarnia ale dopiero przedwczoraj udało mi się zrobić zdjęcie, z którego powstały poniższe  grafiki...

wyciszam się pomału... zbieram siły. styczeń zapowiada się znowu bardzo pracowity.



26

........................................................................................................................... spokojnie, odtajam....





poniedziałek, 24 grudnia 2012

środa, 12 grudnia 2012

12.12.12.

....................................... wwwwrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr!!!

dzień zleciał niesamowicie szybko...
załączam dwa zdjęcia. nie na temat ... nie do pogody...
dużo dziś wzmianek o dacie słyszałam.... więc wyszczególniłam ją w tytule.
choć dzień jakiś szczególny nie był....

...znowu wracam do gry...
oraz padam.



poniedziałek, 10 grudnia 2012

tracę głowę...

..........................................
dzisiaj wszystko się udało
plan dnia wykonany ........
.................nadal czekam
na ciąg dalszy...................




sobota, 8 grudnia 2012

Mrozi ostro

zimowo.  szaro-mgliście nocami, biało-szaro dniami... załączam kawałek brystolu z szarą abstrakcją... 


porządkuję ostatnio parę spraw, oraz teczek i kartonów... znalazłam kilka kartek jeszcze z czasów studiów... szlaczki powstałe na wykładach... w końcu rozstałam się z niektórymi notatkami...  na reszcie...


znalazłam też pożółkłą kopertę, a w niej mój portret profilowy wycięty w papierze przez jakiegoś artystę... chyba chodziłam wtedy do szkoły podstawowej... przypomniało mi się jak byłam ubrana tego dnia... i że to było w Chorzowie, jak wujek zabrał mnie i mojego brata do Wesołego Miasteczka... 


dołączam też dwie kartki które mają już swoje lata i swój urok... na pierwszej z nich grafika Mirko Hanáka, która doskonale oddaje klimat za oknem... dzisiaj był podobny zachód słońca...
więcej prac tego ilustratora możecie zobaczyć np.tu http://pinterest.com/SourceOfLight/mirko-hanak/


na drugiej kartce również klimat zimowy... Lasy beskidzkie zimą. Jeleń. fot.A. Stachurski

dużo ciepła przesyłam dla zaglądających tu
G.

czwartek, 6 grudnia 2012

zamiast Mikołaja...

krasnal ogrodowy...
okazuje się, że niektóre dzieci bardzo boją się Mikołaja... Siwy dziadek z długaśną brodą w dziwnym ubraniu... i często dziwnie gadający. nie wiadomo co o takim sądzić.... Pamiętam mojego Mikołaja w zerówce. miał wielkie ciemne okulary i długie brudne paznokcie. Był straszny! Mam go do dziś na zdjęciu, przez co nie potrafię wymazać z pamięci tego obrazu i odczuć związanych z tamtą chwilą. Brrrr....
Pamiętam też mikołajowe paczki od taty z pracy... kilo cukierków szkloków z nadzieniem sklejonych w jedną całość. Niezła frajda była z rozłupywaniem tego....
Dzisiaj świat jest chyba zupełnie inny...


czwartek, 22 listopada 2012

zaległość i nowości

praca wre. dzisiaj załączam kilka rzeczy z archiwum.... trochę mroczny ocean... i wrona... tylko 4 klatki, dlatego lata dość nerwowo :)

a poza tym nowych pomysłów sporo... zmiany zmiany zmiany...................................................................


środa, 21 listopada 2012

Mgła

dzień zatopił się dziś w szarej mgle. nastrój jakby wszystko zamarło... jak dobrze, że nie muszę nigdzie jechać. aura jak z mrocznego horroru, jedynie do podziwiania przez okno...


zatęskiniłam do ogórasowych pyszności małosolnych...



poniedziałek, 19 listopada 2012

oczyszczanie...

poniedziałkowy świeży powiew nowego tygodnia. jak dobrze.
weekendy bywają toksyczne. część spraw jest już za mną, część, przede mną...
trzeba być twardym, życie nie jest dla mięczaków...





sobota, 17 listopada 2012

melanż dnia

dzisiaj trochę kolorów listopadowych... dzień był piękny, słoneczny...  po południu słońce stworzyło niezłą grę świateł w pokoju, przeglądałam właśnie kilka reprodukcji... nie mogłam się powstrzymać i wyszłam z nimi na balkon by zrobić kilka zdjęć. później słońce zatopiło się w szarych mgłach tworząc pastelowe obrazy... przyglądałam się temu, aż mgły osiadły na całym krajobrazie tworząc mleczno-szarą zasłonę... tylko kolorowe punkciki świateł stały się jakimś punktem odniesienia... wieczór spędziłam na rysowaniu czaszek... :))) urocze zajęcie na sobotni wieczór :) pracuję właśnie nad nowymi projektami :) ...