poniedziałek, 31 października 2011

Helloween?...

Wczoraj ktoś zapukał do drzwi… otworzyłam i ku mojemu zdziwieniu zobaczyłam w progu stojącego małego chłopca z głową całą zabandażowaną jak u mumii… - cukierek albo psikus - powiedział. Hm, jedyne co miałam pod ręką to pół opakowania drażetek Tik Tak, które chłopak chętnie przyjął. Tak, helloween… coraz częściej obchodzi się u nas to święto… głównie w knajpach… Swego czasu starałam się zrozumieć o co w tym chodzi, ale jakoś nie bardzo rozumiem sens tej całej maskarady… Pewnie dla dzieci jest to interesujące, tak jak mikołaj, ubieranie choinki, prezenty, itp. gdzie nie bardzo liczy się znaczenie, a tylko zabawa...
Natomiast lampiony z dyni są bardzo sympatyczne, w ogóle lubię dynie w najróżniejszych wydaniach. Poniżej grafika oraz kilka zdjęć w jesienno-dyniowym nastroju…






wtorek, 25 października 2011

poniedziałek, 24 października 2011

lekko, rześko i beztrosko

tak, spanie do 12.00, pyszne śniadanie, kawa i ciastko. no i na obiad zaproszenie! mmrrr miło się tydzień rozpoczyna.
po południu wracam do Monte... obróbka kolorowych plansz w pełni. czekam niecierpliwie na efekt końcowy!

a poniżej kilka kompozycji z archiwum...


sobota, 15 października 2011

"Ars longa, vita brevis"

Hipokrates.

faktycznie, życie jest krótkie, i bywa czasem bardzo smutne... a po nas zostają tylko wspomnienia... jakieś zdjęcie, list, obraz, przedmioty, słowa...