niedziela, 28 sierpnia 2011

radości

spacer w samo południe oraz pogaduchy na ławce.

dzięki M-o i A-u :)

szarości dnia...

tak, bywało lepiej. dzień poczęstował mnie zmartwieniem i niepewnością. moja odmowa na nic się zdała. na szczęście mam klucz do rozwiązania... tajemne drzwi otworzą się jutro. oby to były dobre wiadomości.



w ramach szarej odskoczni wystawiam kolejną letnią bluzę uszytą z koszulki Zibiego


czwartek, 25 sierpnia 2011

środa, 24 sierpnia 2011

koniec lata...

pogoda próbuje nadrobić stracony czas i udobruchać nas upalnym sierpniowym schyłkiem lata... niestety czuć, że za pasem wrzesień.

...już nie pamiętam smaku czerwcowych świeżych truskawek.


poniedziałek, 22 sierpnia 2011

torba na teczkę

Ostatnio wybierając się po odbiór zdjęć stwierdziłam, że teczka którą sobie przygotowałam nie bardzo się do przenoszenia zdjęć nadaje. raz, że nosić w ręku niewygodnie i zgubić można... dwa, że jak wiatr powieje, albo jak się zapomnę to teczka ze zdjęciami może się pogiąć. I tak oto wpadłam na pomysł uszycia torby na teczkę.



Okazała się bardzo praktyczna i wygodna. Uszyłam ją w ekspresowym tempie, bo w 20 minut! :) A do uszycia wykorzystałam: starą spódnicę jeansową z której wycięłam dwa prostokąty i zeszyłam mocno na dole. uchwyty powstały z paska starego chlebaka. kieszeń zielona to fragment mojej starej koszulki, kieszeń pomarańczowa to metka z jakiejś starej bluzy z firmy "reporter". paski boczne to dwie sznurówki, które akurat miałam pod ręką, a paski górne to (jedyna kupiona rzecz) bawełniana tasiemka z pasmanterii.



W torbie można też przenosić np. obrazy, i zabrać ją na plener...



A tak wygląda z drugiej strony.


piątek, 19 sierpnia 2011

bananowo-bambusowo

i znowu piątek :/ niby wszystko idzie zgodnie z planem ale jakoś tak w spowolnionym tempie...

Chyba czas nakręcić sprężynę...

Czytam Uzumaki. Wrrr...




środa, 17 sierpnia 2011

wtorek, 16 sierpnia 2011

oczekując...

zawieszona.

dzisiaj wystawiam uszytą spódnicę w połączeniu z fakturami krzesła balkonowego.
spódnica była dawno temu sukienką, dlatego też samego dołu nie musiałam w całości obszywać, bo ktoś to kiedyś zrobił za mnie. wszyłam jedynie dwa kliny poszerzające dół. górę materiału obrzuciłam ściegiem zygzakowym, następnie całość przymarszczyłam i przyszyłam do gumki.