nocne brzucho-bulgotki

i zasypianie przed kompem.

Materiały, materiały...

do wyboru, do koloru...

Katosy....

Wystawa w deszczu i dużo nowej lektury...

zielono nam

i Olga już w domu.

dobre wiadomości :)

jednak co poniedziałek to poniedziałek. nawet poranne telefony obwieszczają dobre wiadomości.

a z oknem wiosennie. trochę brakuje zieleni, ale to żaden problem... niebawem będzie, jak za jednym pstryknięciem...

tsunami...

na chwilę straciłam kierunek. nie widziałam żadnego brzegu. tracąc grunt pod nogami życie zamienia się w koszmarną otchłań... spadam, potykam się, trącam...

kuzynka Gloria

słońce wcale nie jest gorsze od pochmurnej pogody...
na szczęście wiadomość o Glorii rozjaśnia nastrój :)

+ - nieskończoność...

marcowy zawrót głowy...

NIEdzielA...

buuuu.... nie lubię. w dodatku szaro i zimno.

marcowe dni...

grubymi nićmi szyte...

1% podatku...

Ogromna prośba o 1% z podatku dla ośmioletniej dziewczynki chorej na białaczkę

fundacja ISKIERKA
KRS: 0000248546
z dopiskiem "Dla Wiktorii Grzywacz"

wiosna?

ciepło i miło. super słonecznie. światło aż wypala... oczy mrużyć trzeba.
dziś kurtkę zimową porzuciłam na rzecz bezrękawnika, ale z czapka jeszcze się nie rozstaję.

pączkOWY czwartek...

pączki własnej roboty smakują wybornie.







a złośliwość rzeczy martwych wciąż trwa...

Olga odmówiła współpracy...

jasny gwint! starałam się z Olgą zaprzyjaźnić, początkowo nawet dobrze nam szło, ale teraz mamy chwilowy kryzys! po prostu coś się rypło i nie wiadomo dlaczego nagle przestała szyć. wkurzyłam się na nią strasznie, chociaż powinnam raczej być zła na siebie. czytałam wcześniej o maszynach typu Łucznik, że to chińska tandeta, ale jak widać chciałam się przekonać na własnej skórze :/

szlag!...